Przejdź do głównej zawartości

Wielka Strategia Polski


10 listopada 2019

Rys historyczny

Najistotniejszą kwestią dla każdego państwa od momentu jego powstania jest zapewnienie jego fizycznego istnienia czyli bezpieczeństwa zewnętrznego. Polska jest położona na nizinie środkowoeuropejskiej, pomiędzy Bałtykiem i Karpatami, więc zagrożenia dla jej bytu przeważnie nadchodziły z kierunków równoleżnikowych, ze wschodu lub z zachodu. Agresywna polityka pierwszego polskiego króla – Bolesława Chrobrego - antagonizowania się z sąsiadami wschodnim i zachodnim, obracania się raz w prawo raz w lewo, skończyła się katastrofą.

Restytucja państwa polskiego po pierwszym okresie jego niebytu politycznego jako suwerennego podmiotu w stosunkach międzynarodowych, czyli po rozbiciu dzielnicowym, nastąpiła w momencie próżni bezpieczeństwa na wschodzie po upadku Rusi Kijowskiej i jej zwasalizowaniu przez ordy tatarskie oraz jednoczesnym kryzysie dynastycznym na zachodzie po wymarciu dynastii Przemyślidów i Wielkim Bezkrólewiu w Cesarstwie. Następnie zachodnia Europa pogrążyła się w Wojnie Stuletniej i długotrwałej rywalizacji Habsburgów z Francją. Na nizinie środkowoeuropejskiej zaistniała wtedy szansa na powstanie silnych organizmów państwowych. Bardzo podobna sytuacja międzynarodowa zaistniała w momencie odrodzenia państwa polskiego po kolejnym jego upadku czyli po rozbiorach. W 1918 roku Rosja pogrążała się w wojnie domowej, a Niemcy właśnie przegrywały wojnę światową i zostały zmuszone do podporządkowania się dyktatowi traktatu wersalskiego.

Władcy Polski aby zapobiec wschodniozachodniemu zagrożeniu próbowali z jednej strony odpowiednio układać stosunki polityczne z sąsiadami, a z drugiej wzmacniać ekonomiczną siłę wewnętrzną państwa co bezpośrednio przekładało się na jego siłę militarną i bezpieczeństwo. Głównym środkiem do osiągnięcia celu ekonomicznego było zapewnienie Polsce kontroli nad ujściem Wisły i otwarcie „okna na świat” czyli uniezależnienie rozwoju gospodarczego od lepszych lub gorszych stosunków z bezpośrednimi sąsiadami. Dzisiaj taką sytuację określa się jako uzyskanie dostępu do oceanu światowego czyli do kontaktów, nie tylko ekonomicznych, ale cywilizacyjnych w szerokim rozumieniu, z innymi krajami bez pośrednictwa sąsiadów. Był to główny i podstawowy cel geostrategiczny państwa polskiego od Kazimierza Wielkiego do II wojny światowej. Symptomatyczne, że identyczną strategię obrał Piotr I budując nowoczesną Rosję. Osobną historią jest w jaki sposób wykorzystano to otwarcie na ocean światowy w obu przypadkach. Kiedy okno to się przymykało (wojny ze Szwecją o ujście Wisły, nacisk pruski w drugiej poł. XVIII w. ) w Polsce następował kryzys finansowy i w konsekwencji militarny skutkując zagrożeniem dla istnienia państwa.

Gdyby Polska nie miała okna na ocean światowy (ogólnoeuropejski) musiałaby przyjąć strategię podobną do czeskiej czyli oparcia się o polityczną zależność od silniejszego sąsiada szukając swojego rozwoju ekonomicznego w ramach współpracy z nim i być może z czasem osiągnięcie przewagi ekonomicznej i politycznej. Po niepowodzeniu próby uzyskania dostępu do Adriatyku w XIII w. po wymarciu dynastii Babenbergów w Austrii, Styrii i Karyntii taką właśnie strategię przyjęły Czechy w ramach Cesarstwa Narodu Niemieckiego. I były momenty kiedy stawały się wiodącym regionem tej konfederacji.

Po zapewnieniu fizycznego istnienia i bezpieczeństwa oraz perspektyw rozwoju wewnętrznego (ekonomicznego, cywilizacyjnego) nowym, kolejnym celem geostrategicznym państwa polskiego było zakotwiczenie interesów i rozszerzenie swoich wpływów poza granicami państwa. Postanowiono zrealizować te cele poprzez wypełnienie próżni politycznej na wschodnich rubieżach. Na zachodzie i południu, wobec istnienia silnych organizmów państwowych, ekspansja polityczna była niemożliwa lub zbyt kosztowna.

Po nieudanej próbie restutycji panowania polskiego nad księstwami śląskimi przez Kazimierza Wielkiego Polska zmieniła swą politykę i stała się pewnym i stałym sojusznikiem Cesarstwa. Oba organizmy państwowe, konsolidowane dodatkowo wspólnym katolicyzmem, oparły się niejako o siebie plecami jak dwóch przyjaciół otoczonych przez wrogów ze wzrokiem odpowiednio skierowanym na wschód i zachód. Rywalizacja dynastyczna pomiędzy Habsburgami i Jagiellonami nigdy poważnie nie zachwiała tym założeniem w żadnym z obu państw na przestrzeni wieków. Zagwarantowanie sobie bezpieczeństwa z kierunku zachodniego, z kierunku górującego nad państwem polskim pod względem militarnym, ekonomicznym i politycznym, otworzyło Polsce szerokie możliwości ekspansji na wschodzie. Otworzyło szansę na budowę imperium, szansę na dorównanie potęgom Zachodu.

Charakterystyczne, że gwarancje bezpieczeństwa dla Królestwa Polskiego z któregokolwiek z kierunków dawały, oprócz oczywiście wewnętrznych zdolności wojskowych, wyłącznie odpowiednio ułożone stosunki z bezpośrednimi sąsiadami. Podczas pierwszego dużego kryzysu nowożytnej państwowości polskiej, w czasie potopu szwedzkiego, to sojusz z Cesarstwem, Danią i Chanatem Krymskim z zapewnioną neutralnością Brandenburgii i Rosji pozwolił pokonać Szwedów.

Gdy następnie od czasów króla Jana III Sobieskiego zmieniono strategię i aż do 1945 r. Polska próbowała opierać się w kwestiach bezpieczeństwa o potęgi zewnętrzne, ale nie sąsiadujące z Polską, czyli Francję i Wlk. Brytanię pociągnęło to za sobą opłakane skutki. Trzecioplanowym celem geostrategicznym Polski było połączenie Morza Bałyckiego z Morzem Czarnym przez opanowanie Mołdawii, a następnie być może ujścia Dniepru i Krymu. Miało to na celu otwarcie gospodarki Polski na współpracę z najlepiej ekonomicznie rozwiniętymi obszarami ówczesnego świata czyli Bliskim Wschodem, Indiami i, dalej, Chinami. Ustawiłoby to gospodarkę Polski w jednym rzędzie z największymi potęgami ekonomicznymi i kolonialnymi ówczesnej Europy czerpiącymi niezmierzone dochody z azjatyckiego handlu przyprawami i bawełną. Nota bene import bawełny z Indii do Anglii w XVIII wieku zapoczątkował rozwój przemysłu włókienniczego i rewolucję przemysłową. Modernizacja Rosji na początku tego samego wieku nie byłaby możliwa bez dochodów płynącyh z handlu astrahańskiego.
Polsce tego celu geostrategicznego nie udało się nigdy zrealizować.

Ku przyszłości

Sytuacja geopolityczna Polski na początku XXI w. powiela charakterystyki występujące w jej historii. A wraz z nimi szanse i zagrożenia. Wynika to z położenia państwa polskiego w tym samym miejscu geopolitycznej mapy świata.

Podobnie jak w całej swojej historii zagrożenia polityczne pojawiają się z obu kierunków równoleżnikowych. Z tą różnicą, że z zachodu są one w chwili obecnej niewielkie i nie widać w perspektywie najbliższych dziesięcioleci jakichkolwiek czynników mogących to zmienić. Ewentualnie rozpad UE i NATO mógłby spowodować pojawienie się takiego zagrożenia. Za wschodnią granicą natomiast mamy próżnię bezpieczeństwa, dzięki której przeżywamy od 30 lat okres prosperity. Wyobraźmy sobie naszą sytuację gdyby w 1991 nie nastąpił rozpad Związku Radzieckiego. Czy w ogóle weszlibyśmy do UE i NATO?

Próżnia ta jest pod stałą presją Rosji, która po kryzysie lat 90tych skonsolidowała swoją państwowość i próbuje zagospodarować politycznie swoje zachodnie rubieże. Stąd płynie główne zagrożenie dla państwa polskiego, które nabierze naprawdę realnych kształtów jeśli owa próżnia zostanie definitywne wypełniona przez państwo rosyjskie lub jakieś inne podmioty, inne niż państwo polskie. Ale tak było zawsze w historii. Aktywna polityka polska na tym kierunku jest więc nieodzowna. Nie możemy w tej kwestii ulegać presji zachodnich sojuszników realizujących swoje partykularne interesy. Ten obszar to żywotny interes Polski, a nie ich. Realizację geopolitycznego celu otwarcia polskiego okna na świat w XXI w. trzeba rozumieć bardzo szeroko. Dzięki rozwojowi technologicznemu, w transporcie, telekomunikacji, ujście Wisły nie jest już jedynym najważniejszym kanałem komunikacji cywilizacyjnej. Natomiast najbardziej cywilizacyjnie rozwiniętym obszarem świata dziś są kraje Europy Zachodniej. Kontestowanie współpracy europejskiej, odwracanie się plecami (w tym negatywnym znaczeniu) do Unii Europejskiej w myśl chociażby niezgody na hegemonię Niemiec jest przymykaniem swojego okna od wewnątrz. Zamiast tego należy aktywnie uczestniczyć w integracji europejskiej, wypracowywać kompromisy w jej ramach i budować jak nasilniejszą pozycję w strukturach europejskich (na wzór polityki czeskiej w Cesarstwie) i czerpać jak najwięcej aktywów dla swojego obszaru rdzeniowego.

Dopóki w ciągu bieżącego stulecia UE będzie stwarzała szanse na zwiększanie kolektywnego znaczenia krajów europejskich na świecie partykularny interes krajowy nigdy nie powinien stać w sprzeczności z interesem UE.
Natomiast jeśli stanie się odwrotnie i projekt europejski przez swoją degenerację przestanie skutecznie gwarantować sukces geopolityczny Europy na arenie światowej to czerpanie aktywów dla siebie może odbywać się nawet kosztem wspólnoty.
Najtrudniejsze będzie prawidłowe przeprowadzenie oceny jak jest w rzeczywistości.

Wszystkie symptomy wskazują, że wiek XXI będzie okresem wzmożonego rozwoju cywilizacyjnego Azji. Nie tylko Chin, ale również subkontynentu indyjskiego i być może Azji Środkowej. Symptomy roku 2019 wskazują również na nadchodzący w najbliżych latach wielki kryzys gospodarczy na świecie. Prawdopodobnie przemodeluje on system światowych finansów. Być może doprowadzi do upadku zadłużonych gospodarek, także albo przede wszystkim zachodnich z zadłużeniem przekraczającym 100% pkb, i do powstania odrębnych bloków gospodarczych na świecie.

Stosunkowo mniej zadłużone duże kraje rozwijające się, z Chinami i Indiami na czele, mogą wyjść z tego kryzysu zwycięsko. Sytuacja w światowej gospodarce powróciłaby do tej z początku XIX w. kiedy większość produkcji światowej była wytwarzana w Azji. Otwarcie Polski, rozumiane jako jak najszersze rozbudowywanie kontaktów biznesowych, politycznych, kulturalnych, na ten kierunek geograficzny nigdy nie powinno być porzucane.

Najtrudniejszą kwestią jest kwestia bezpieczeństwa. Wydaje się oczywiste, że głównym gwarantem polskiego bezpieczeństwa od 1999 roku jest Sojusz Północnoatlantycki, ze swoją fundamentalną zasadą kolektywnej obrony zawartą w art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego. Jednak historia świata uczy, że żadne traktaty i sojusze nie są wieczne, zawsze ewoluują, a jedyną stuprocentową gwarancją bezpieczeństwa są własne zdolności i własna siła wojskowa, a w przypadku Polski wsparta dodatkowo systemem najbliżych sojuszy z państwami o podobnym położeniu i podobnych obawach co do zagrożeń. Takimi państwami są kraje skandynawskie oraz Rumunia i zacieśnianie dwustronnej współpracy wojskowej i politycznej w zakresie bezpieczeństwa powinno być przez Polskę równie poważnie traktowane jak kolektywna współpraca w ramach NATO. Gdyby jeszcze udało się wypełnić próżnię polityczną za wschodnią granicą i stworzyć bufor bezpieczeństwa w ramach współpracy z tam położonymi krajami problem bezpieczeństwa państwa polskiego mógłby być uznany za mniej palący.

Kształtujące się trendy wydarzeń ogólnoświatowych w ciągu XXI wieku mogą również spowodować powstanie nowych zagrożeń dla państwa polskiego. Należy tu wymienić słabnącą pozycję supermocarstwa USA skutującą zwiększoną rywalizacją geopolityczną z nowymi potęgami, zarysowujący się kryzys ekonomiczny, który może przemodelować łańcuchy dostaw i rozkład bogactwa światowego, a także rozwój technologiczny również w zakresie broni atomowej i jej miniaturyzacji co może doprowadzić do jej proliferacji i wraz z rozwojem precyzyjnych uderzeń kinetycznych postawić kwestię terroryzmu pozapaństwowego w centrum problemów dla społeczności międzynarodowej . Wszystkie tego typu zagrożenia istnieją na razie w sferze przypuszczeń, ale także na nie Polska powinna być przygotowana.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Polonizacja gospodarki w imię bezpieczeństwa to biedniejsza i mniej rozwinięta Polska

Polonizacja gospodarki – krok wstecz ku mniej efektywnemu państwu Plan premiera Donalda Tuska dotyczący „polonizacji” gospodarki, zakładający zwiększenie udziału państwa w kluczowych sektorach poprzez własność publiczną, budzi uzasadnione kontrowersje. Choć w deklaracjach chodzi o „bezpieczeństwo energetyczne” i przemysłowe, to w praktyce oznacza to stopniowy odwrót od gospodarki rynkowej w stronę rozbudowanej obecności państwa – a tym samym od sprawdzonych zasad efektywności, innowacyjności i konkurencyjności. Pod przykrywką patriotyzmu gospodarczego powraca idea, która wielokrotnie zawiodła – centralne planowanie, monopolizacja i nadmierna ingerencja polityczna w procesy rynkowe. Analizując ten pomysł przez pryzmat historii i teorii ekonomii, nasuwają się trzy podstawowe tezy, które podważają sensowność takiego kierunku. 1. Własność państwowa = niższa efektywność Jednym z najlepiej udokumentowanych wniosków ekonomii porównawczej jest fakt, że własność państwowa jest mniej ef...

Ankieta: czy Polska powinna pozyskać broń jądrową?

Loading…

Granica - aspekty prawne

Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej, która ma miejsce od przeszło tygodnia bulwersuje opinię publiczną. Obraźliwe słowa wobec żołnierzy „ochraniających” grupę ludzi koczujących na granicy z jednej strony i oskarżenia o „dywersję” i „zdradę ojczyzny” wobec osób domagających się objęcia ich prawdziwą ochroną prawnomiędzynarodową z drugiej. Dla uspokojenia emocji przybliżmy stan prawny dotyczący tej sytuacji w jakim się znajdujemy. Z jednej strony Powszechna Deklaracja Praw Człowieka (PDPC) w art. 14 stanowi, że każdy człowiek ma prawo do ubiegania się i korzystania z azylu przed prześladowaniem, a art.3 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka (EKPC), że nikt nie może być poddany torturom ani nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu. Z drugiej strony prawo międzynarodowe pozostawia państwom suwerenną decyzję o określeniu ram i warunków udzielania azylu czyli zezwolenia przez dane państwo na wjazd i pobytu na jego terytorium cudzoziemcowi. Udzielenie azylu określono w przyję...